Nowy Rok
2020 właśnie się skończył. Pomimo wirusa i całego chaosu z nim związanego oceniam, że nie był to najgorszy rok. Spędziłem prawie pół roku w domu z dziećmi i żoną. Mogłem przekonać się co to znaczy nauczanie w domu, brak spotykania znajomych, bieganie w samotności. Taka sytuacja raczej więcej się nie powtórzy. A co najważniejsze kupiliśmy dom na pięknej angielskiej wsi. Po paru tygodniach mieszkania pojawiają się pierwsze niespodzianki i piękne budowlane kwiatuszki. Czekam co przyniesie Nowy Rok!